Postępujące zwiedzenie: strony i blogi
Parę słów o licznym zwiedzeniu i głupocie na „chrześcijańskich” i „biblijnych” stronach.
Zacznę od tego co było na początku – a przynajmniej, dosyć dawno, (choć jest nadal), czyli stron pana Henryka Kubika. Zbawienie.com, proroctwa.com i powiązane strony.
No cóż, dziś już raczej każdy w miarę myślący, gdy wejdzie na te strony, szybko zorientuje się, że jest to raczej parodia stron spiskowo-biblijnych, z resztą – Biblijnych? Autor sam napisał swoją Biblię. Parę ksiąg wyrzucił (był chyba pierwszym blogerem negującym Pawła w polskojęzycznym internecie, a przynajmniej – jednym z pierwszych), resztę pozmieniał po swojemu. To jest bardziej śmieszne niż straszne.
Dzisiaj chyba próbuje nieco zwiększyć ruch na stronie (bo statystyki mu spadły przez ostatnie lata), łapiąc się wszech-rozpowszechniającego się odmóżdżenia zwanego „byciem zwolennikiem teorii płaskiej ziemi” (mniej radykalni kultyści zowią się „krytycznie patrzącymi na NASA, więc dopuszczającymi teorię płaskiej ziemi”). Pomimo wszystko, Kubik nadal ma swoich wyznawców, tworzących wtórną sieć stron / blogów, pochodne blogi, podaje nawet ich spis.
Nie ma zbyt dużego sensu rozwodzić się nad jakimkolwiek nie tyle nawet zwiedzeniem, co w ogóle sensem logicznym materiałów tam zawartych.
Przyznać muszę, że wysoko ceniłem opracowanie nt. kosmitów u Kubika w starej wersji. Ponieważ ma on w zwyczaju zmieniać swoje strony / opracowania, nie wiem, ile dobrego z niego jeszcze zostało u niego na stronie. Lata temu, zanim zamienił Jezusa na Isusa (trochę niezdecydowanie dla mnie – nie Horus, nie Izyda (Isis), więc Is+us=Isus??), miał ciekawy (nie mówię: słuszny, czy: wartościowy, lecz: ciekawy) artykuł o Imieniu Bożym oraz „Nasieniu węża”. Obecnie możliwie zbyt fantastyczne do czytania, ale zawsze można i fantastykę poczytać dla rozrywki.
Nieco zmniejszając ironię, jeśli ktoś z Was, czytających, chciałby się czymś przysłużyć innym, a nie tylko biernie korzystać z pracy innych, zachęcam do odnalezienia na archiwizatorach internetowych wersji tych stron / opracowań Kubika, wersji sprzed lat i wymysłów typu np. Isus. Wtedy prosiłbym ewentualnie o przesłanie mi linków do nich na maila (dane w About). Może gdzieś tu opublikuję do nich linki.
Pośmiać się można z jego komedii można nawet w takim miejscu: http://nonsensopedia.wikia.com/wiki/Zbawienie.com .
O Radtrapie cóż mogę powiedzieć. Trochę niemiło się u niego w Loży zrobiło. Nie będę wnikał dalej. Wiele tez, które dzisiaj stawia, jest obalonych w jego wcześniejszych postach. Na temat jadu i książek o tym, jak to niby Jezus jest sztucznym tworem cesarstwa Rzymu, szkoda cokolwiek mówić, niszowe ujadanie pokonanych psów. Absurd tak wielki, że nikt poważny dzisiaj już nie śmie podważać faktu istnienia Jezusa.
Detektyw Prawdy
Tu już jest jakaś, nazwijmy, zbieżność poglądów. Ogólna ocena raczej pozytywna jego pracy, miejsce w szczególności możliwie dobre dla totalnie zielonych, i dopiero rozpoczynający wyprawę w świat duchowy i walkę o Prawdę. Niestety (moim zdaniem) uzależnienie od wpłat czytelników nakazuje wrzucać posty codziennie i obficie, co przekłada się na jakość w wysoce negatywny sposób.
Często niepotwierdzone, lekko (lub całkiem bardzo) kontrowersyjne posty, czyli to, co ignoranci umiarkowani i ludzie nie szukający dobrej jakości materiałów lubią najbardziej. Są też i newsy prawdziwe, ale wtedy niestety nierzadko boli komentarz do nich. Komentarz często uciekający od wszelkiej chyba mądrości spoza Biblii (co, choć nie najlepsze, byłoby dopuszczalne, pod warunkiem prawidłowej interpretacji), ale i często przeczący Biblii. Nie zapomnijmy o dodawaniu cytatów z apokryfów, kiedy to wygodne to udowodnienia niebiblijnej tezy (dobra szkoła katolicka). Tak, niestety; nie krytykowałbym tego, gdyby cytaty z tych śmiesznych, przekłamanych wypocin zwanych apokryfami (a ściślej: księgami deuterokanonicznymi w katolicyzmie), nie byłyby oznaczane jako cytaty z Biblii, jak to zazwyczaj ma u niego miejsce. Sytuacji nie polepsza ciągłe wspominanie o już nadchodzącej zaraz apokalipsie, wróżenie kryzysów co parę miesięcy, czy wiara w święty brak obowiązków i uratowanie od wszelkiego wysiłku (impreza wiecznie trwa), czyli nic innego jak wiara w porwanie przed uciskiem. Wiadomo, najlepsze prezenty tylko od jezuitów [opracowanie przykładowe].
Z drugiej strony, występują mniej lub bardziej silne akcenty polityczne, jakby polityka mogła cokolwiek zmienić, albo w ogóle, jakby miała nas obchodzić. No – ale za to jest popularna…
Przykłady (naprawdę dosyć losowe):
– Cytaty z ksiąg katolickich (deuterokanonicznych) jako Biblijne: 1, 2, 3
– Preferowanie „dobrych” pogan nad chrześcijan (uczynkowość): 1, 2 – tutaj wspomnę, że poganie mogą się starać sami z siebie wypełniać zakon, ale i tak go nie wypełnią (całościowo), więc na niewiele im się to zda. Zbawienie zaś jest zbawieniem od sądu i zakonu.
– Potępianie nienawiści (doprowadza to do destabilizacji i cierpienia. Biblia dowodzi potrzeby równowagi i nienawiści tego, co trzeba, miłości tego, co trzeba): link
– Preferencja państwa religijnego? (sic!) i wiara w mit chrześcijańskiego narodu (USA): link (nie, USA NIE założyli chrześcijanie. Ktoś pamięta, że Jezus mówił: Królestwo Moje nie jest z tego świata?? – J 18:36)
Przykłady mógłbym jeszcze trochę pomnożyć, ale ani to nie ma sensu, a mógłbym być posądzony w niektórych przypadkach o czepianie się, gdzie widać tylko zupełnie inne podejścia, a nie konkretne różnice Biblii i DP.
By oddać honor, DP ma wiele dobrych postów, choć może np. dla mnie, za mało wnikliwych; zalinkuję też do przykładowego bardzo dobrego opracowania DP: http://detektywprawdy.pl/2017/06/06/jezusbezreligii-sekta-zaprzeczajaca-naukom-jezusa/, przy okazji odsyłając do dobrego opracowania o dosyć żałosnej grupie (jezusbezreligii), chyba że oni rzeczywiście gorliwie wierzą w to, co głoszą – wtedy są nie tylko żałośni, ale i potencjalnie niebezpieczni, kto wie, co im jeszcze przyjdzie do głowy.
Owe wymienione przeze mnie powyżej strony są dosyć popularne, więc je omówiłem. Niestety, innych stron czy kanałów YouTube nie będę omawiał.
O ile podałem jakieś przykłady z Detektywem, raczej niezbyt to zrobiłem co do pierwszych dwóch stron. Robię to umyślnie, może niekorzystnie dla oglądalności tej witryny i może ku niezadowoleniu czytelników, ale – właśnie dla Waszego, Twojego dobra. Przynajmniej – po części.
Rola i natura zwiedzenia, zła, ograniczeń, błędu, szaleństwa i głupoty jest taka sama. Ogranicza ona dostęp do rzeczy świętych (wartościowych) tym niewykazującym wartości ani chęci zmienienia swojego stanu. Dzięki trudnościom, wierny, adept, naukowiec, człowiek, istota jest w stanie docenić cokolwiek.
Niestety, odpady niezainteresowane Mądrością, Prawdą, rozwojem, działaniem same się nie usuną, muszą być śmieciarze, wykonujący brudną robotę, nawet, jeśli mają się za kogoś wykonującego odwrotną pracę.
Podanie na talerzu dogłębnej analizy jakiś zwodzicieli może i miałoby jakiś sens, może komuś by pomogło. Jednak najprawdopodobniej, ów zwiedziony, jeśli w ogóle chciałby obejrzeć takowe opracowanie (nie mówiąc w ogóle o analitycznej, uważnej lekturze i własnemu badaniu), ot tak by je odrzucił, jako sprzeczne z jego poglądami. Dysonans poznawczy.
Naprawdę, Ci, którzy chcą wiedzieć, wiedzą lub wiedzieć będą. Szukający mądrości będą ją zdobywać. Mający zostać zbawieni usłyszą Ewangelię.
Chcący popijać piwko przed telewizorem bądź upić się w klubie… także osiągną, czego pragną.
Pytanie więc jest następujące: Czego pragniesz? (Uważaj, bo może się spełnić).
Można więc uwierzyć mi na słowo, lub sprawdzić samemu przedstawiane choćby tutaj tezy. Opcja pierwsza jest niebezpieczna, ale zdecydowanie oszczędza czas. Opcja druga jest lepsza, choć może okazać się, że robi się sobie mętlik w głowie stekiem bzdur; można jednak też stwierdzić co nieco o zawartościach tych stron, czy o tezach tam stawianych, relatywnie szybko przeglądając je. Czy można więc wykazywać błędy doktrynalne wszystkich wyznań i głosicieli? Można, ale czy ma to sens? Lepiej głosić prawdę, niż zajmować się pułapkami na nierozumnych (nie chcących rozumieć).
Przekreślenie całej witryny z powodu szczegółu nie byłoby dobrym rozwiązaniem; trzeba więc umieć analizować i odsiewać ziarna od plew. Nie masz na to na razie siły? Zachęcam do studiowania wszystkich 66 Ksiąg Biblii. Ostatecznie, nikt tego za Ciebie nie zrobi. Nikt nie będzie prowadził Cię za rączkę. Jeżeli nie czujesz się na siłach mierzyć się z np. zwiedzeniem, to przygotuj się do tego, mierz się z nim i rozwijaj dalej. Oczywiście, że są ludzie, którzy reagują paniką gdy coś konfrontuje ich poglądy – należy więc umieć rozeznawać, badać i uczyć się, prosić o poznanie, rozumieć fakty, odrzucać brednie nie mające nic wspólnego z rzeczywistością, wielowymiarową rzeczywistością można dodać, i przestać być kimś takim. Wystarczy przestać postępować źle – ot tak, już. Dlaczego wielu z Was tego nie robi? Bo podświadomie nie chce zmiany. Zmierz się z sobą, lubisz grzech to dlaczego, może czas zmądrzeć, spróbować trochę rzeczy zrozumieć? Popracować z podświadomością?
(1) Wzywam was tedy, bracia, przez miłosierdzie Boże, abyście składali ciała swoje jako ofiarę żywą, świętą, miłą Bogu, bo taka winna być duchowa służba wasza. (2) A nie upodabniajcie się do tego świata, ale się przemieńcie przez odnowienie umysłu swego, abyście umieli rozróżnić, co jest wolą Bożą, co jest dobre, miłe i doskonałe. (3) Powiadam bowiem każdemu spośród was, mocą danej mi łaski, by nie rozumiał o sobie więcej, niż należy rozumieć, lecz by rozumiał z umiarem stosownie do wiary, jakiej Bóg każdemu udzielił. (4) Jak bowiem w jednym ciele wiele mamy członków, a nie wszystkie członki tę samą czynność wykonują, (5) tak my wszyscy jesteśmy jednym ciałem w Chrystusie, a z osobna jesteśmy członkami jedni drugich. (6) A mamy różne dary według udzielonej nam łaski; jeśli dar prorokowania, to niech będzie używany stosownie do wiary; (7) jeśli posługiwanie, to w usługiwaniu; jeśli kto naucza, to w nauczaniu; (8) jeśli kto napomina, to w napominaniu; jeśli kto obdarowuje, to w szczerości; kto jest przełożony, niech okaże gorliwość; kto okazuje miłosierdzie, niech to czyni z radością. (9) Miłość niech będzie nieobłudna. Brzydźcie się złem, trzymajcie się dobrego. – Rz 12:1-9
Każdy sam musi walczyć o Prawdę. Inaczej staje się warty bzdur, w które wierzy.
Panie i Panowie, uprzejmie więc zapraszam do walki. Niestety, obecny seans nie skończy się aż tak szybko. Radzę wziąć się do pracy; trzeba przyznać – głównie nad sobą, lecz nie tylko.
Posted on 11 listopada 2017, in Chrześcijaństwo, Fałszywe systemy i zwiedzenie, Postępujące zwiedzenie and tagged biblia, porwanie, spiski, teorie spiskowe, zwiedzenie. Bookmark the permalink. Dodaj komentarz.
Dodaj komentarz
Comments 0