Samoorganizacja lokalna

Posiadanie uregulowanych przełożonych w społecznościach chrześcijańskich na przestrzeni historii ZAWSZE prowadziło – prędzej czy później – do korupcji, odstępstwa i poganizacji. Ułatwiało także wrogom Ewangelii – np. jezuitom – na przejęcie kontroli nad daną społecznością; odsyłam tu do wszelkich materiałów o jezuitach, choćby z Chick Publications. Tak więc – podobnie jak i w sprawie anonimowości w internecie, rozdrobnienie (decentralizacja) jest również u nas wskazana.
Pomimo tego, oddzieleni – działając samodzielnie, nie jesteśmy w stanie zrobić tyle, ile możemy zrobić, współpracując, co i tak nie zmienia potrzeby decentralizacji i braku hierarchii.
(18) Zaprawdę powiadam wam: Cokolwiek byście związali na ziemi, będzie związane i w niebie; i cokolwiek byście rozwiązali na ziemi, będzie rozwiązane i w niebie. (19) Nadto powiadam wam, że jeśliby dwaj z was na ziemi uzgodnili swe prośby o jakąkolwiek rzecz, otrzymają ją od Ojca mojego, który jest w niebie. (20) Albowiem gdzie są dwaj lub trzej zgromadzeni w imię moje, tam jestem pośród nich. – Mt 18:18-20
Naturalnie – mówię o współpracy chrześcijan „Biblijnych”. Nie namawiam nikogo do współpracy z protestantami – z własnego doświadczenia wiem, że są oni często niewiele mniej zwiedzeni od pogan… tak, że zachodzi wątpliwość, czy w ogóle są zbawieni. Inni zaś wśród nich zaczynają coraz śmielej chodzić w pogaństwie, lub we wszelkich innych różnych zwiedzeniach. Co nie zmienia faktu, że wiele też całkiem dobrych wspólnot określa się protestantami; jednak ich niebezpieczna formalizacja – połączenie z państwem (zarejestrowanie) – jest – przynajmniej śpiącym – zagrożeniem: zwiedzenia, zakłamywania spraw zgodnie z państwową retoryką, szybszego złapania w razie prześladowań…
Tak czy inaczej – powinniśmy zacząć się organizować. Znajdź swoich Braci i Siostry w okolicy i zacznij współpracę, działajcie jak zbór. Nie ma w Twojej okolicy chrześcijan? Skontaktuj się z tymi najbliżej Ciebie, sam zaś módl się i głoś; może ktoś pójdzie Drogą Zbawienia, gdy mu/jej ją wygłosisz, i będzie Was jeszcze więcej. Wspólnota to dobra rzecz, ale musi działać. Pisałem już o wojnie Ewangelizacyjnej. Chodzenie po domach/blokach i zostawianie ulotek – masowa Ewangelizacja – to bardzo dobra rzecz. Jak sugerowane jest na stronie chick.com, rzeczywiście silne działanie ma cykliczne rozdawanie ulotek po domach/mieszkaniach – tzw. Operacja „Ktoś dba” .
Nadchodzą trudne czasy (właściwie to już nadeszły) i nie trzeba uznawać żadnych spisków za prawdziwe, by to rozumieć. Byłoby głupotą, nierozwagą i niebiblijnym zachowaniem dać się zabić/umrzeć szybko w trudnych czasach – czy to wojen, klęsk, czy prześladowań. Co mówi Biblia?
(35) I rzekł do nich: Gdy was posłałem bez trzosa, bez torby, bez sandałów, czy brakowało wam czegoś? A oni na to: Niczego. (36) On zaś rzekł do nich: Lecz teraz, kto ma trzos, niech go weźmie, podobnie i torbę, a kto nie ma miecza, niech sprzeda suknię swoją i kupi. (37) Albowiem mówię wam, iż musi się wypełnić na mnie to, co napisano: Do przestępców był zaliczony; to bowiem, co o mnie napisano, spełnia się. (38) Oni zaś rzekli: Panie, oto tutaj dwa miecze. A On na to: Wystarczy. – Łk 22:35-38
Swoją drogą – o zaliczeniu nas, chrześcijan, do przestępców – podobnie jak zaliczono Jezusa – już pisałem. Jestem przekonany, że to nastąpi, prędzej czy później.
(23) Po upływie dłuższego czasu uknuli Żydzi spisek na jego życie; (24) ale Saul został powiadomiony o ich spisku. A strzegli bram we dnie i w nocy, aby go zabić. (25) Lecz uczniowie zabrali go w nocy, przerzucili przez mur i spuścili go w koszu. – Dz 9: 23-25
(5) Kiedy jednak wszczął się rozruch wśród pogan i Żydów wraz z ich przełożonymi i chciano ich znieważyć i kamienować, (6) dowiedziawszy się o tym, uszli do miast likaońskich, Listry i Derbe, i okolicy (7) i tam zwiastowali dobrą nowinę. – Dz 14:5-7
Apostołowie nie czekali, aż ktoś przyjdzie i ich łaskawie zabije – w razie zagrożenia uciekali.
Powinniśmy zacząć się organizować, i lokalnie przygotowywać nie tylko do Ewangelizacji, ale i trudnych czasów. Ktoś powie: Ja ufam, że Bóg mnie wtedy wyratuje. Słusznie, bez Boga i bunkier nic nie pomoże 😉 Jednak czyż Bóg nie daje nam szansy na przygotowanie się, również duchowe, przez znaki czasów i spełnianie się proroctw Biblijnych? Ktoś zacytuje Jezusa i powie, nie troszczcie się o dzień jutrzejszy, bo dzisiejszy ma dość zmartwień. Zgodzę się i tu – ale czyż ataki terroryzmu, działania wojenne, globalne wzmacnianie się autorytaryzmu i wzrost inwigilacji nie są już problemami dzisiejszego dnia?
Biblia mówi:
(26) Gniewajcie się, lecz nie grzeszcie; niech słońce nie zachodzi nad gniewem waszym, (27) nie dawajcie diabłu przystępu. (28) Kto kradnie, niech kraść przestanie, a niech raczej żmudną pracą własnych rąk zdobywa dobra, aby miał z czego udzielać potrzebującemu. (29) Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych, ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba, aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (30) A nie zasmucajcie Bożego Ducha Świętego, którym jesteście zapieczętowani na dzień odkupienia. (31) Wszelka gorycz i zapalczywość, i gniew, i krzyk, i złorzeczenie niech będą usunięte spośród was wraz z wszelką złością. – Ef 4:25-31
Dlaczego masz być Ty , Twoja wspólnota czy rodzina być zdani na pastwę losu, bezbronni, głodni i nie mający skąd wziąć jedzenia, podczas gdy możecie mieć jeszcze na udzielanie ubogim?
Lokalni chrześcijanie powinni zacząć (jako całe zbory, ich część lub równolegle do nich – wiadomo, nie każdy do wszystkiego się nadaje), tworzyć, nazwijmy to (bawiąc się w nazewnictwo), niezależne grupy operacyjne/nog-i. Nazwa nazwą. Na siłę można by ją odnieść do członków ciała Chrystusa (Kościoła). Nie jednak o nazwy chodzi. Każda lokalna społeczność powinna przygotowywać się do trudnych czasów (które już są) i starać się być jak najbardziej niezależna od światowej gospodarki, pomocy państwa, czy współpracy z resztą społeczeństwa, w razie takiej potrzeby. A że nie da się w razie kryzysu tego wszystkiego naraz zrobić i zorganizować – to powinno być wiadome. Bardziej szczegółowe informacje obecnie gromadzę i porządkuję i wkrótce, mam nadzieję, będą już dostępne dla zainteresowanych w formie opracowania w pdf, kontakt via email.
Nie mówię, że współpraca z poganami jest wykluczona. Należy jednak pamiętać, że jest niebezpieczna i tymczasowa. Wątpię, by w obliczu cudów i „dobra” antychrysta ktokolwiek z pogan, bez względu na jakiekolwiek powiązania, włącznie z rodzinnymi, nie okazałby się zdrajcą względem nas. Jednak w sprawach „preppersowania” przed wojnami, kataklizmami, kryzysem ekonomicznym itp., współpraca z poganami niebojowo nastawionymi względem naszej wiary jest możliwa. Z doświadczenia stwierdzam, że ze względu na brak czczonych bóstw i wzywanych demonów, względnie najlepszymi osobami do współpracy z pogan są agnostycy i „niewojujący” ateiści oraz osoby poszukujące. Odradzam za to osoby religijne i pseudo-chrześcijan – w szczególności letnich i gorliwych; letnim łatwo przyjdzie działać przeciwko nam, gorliwi… gorliwie będą promowali swych pogańskich, pseudo-chrześcijańskich bogów.
Czytelniku – jeśli nie jesteś jeszcze zbawiony i nie wierzysz Biblii, pokutuj ! Możesz zostać zbawiony już dziś. Zaufaj Bogu Izraela i oddaj swoje życie Jego Synowi – Jezusowi Chrystusowi! Jeżeli jednak uparcie chcesz umrzeć dwa razy, ale pomimo tego interesuje Cię współpraca z chrześcijanami – zachęcam i zapraszam; poszanuj jednak nasze wierzenia.
Wszystkich zainteresowanych różnymi szczegółami związanymi z tematem lokalnej samoorganizacji zapraszam do kontaktu mailowego – ostatnifront@yandex.com . Odpowiadam na wszystkie maile, więc proszę się nie zrażać niekiedy długim czasem odpowiedzi.
Temat będzie silnie rozwijany, strona aktualizowana.
Dodaj komentarz
Comments 0