Wolność

Wolność

(12) Wszystko mi wolno, ale nie wszystko jest pożyteczne. Wszystko mi wolno, lecz ja nie dam się niczym zniewolić.

1Kor 6:12


UWAGA: poniższy tekst omawia rzecz szalenie teoretyczną, niemożliwą do realizacji w rzeczywistości i jest skierowany raczej do nie-chrześcijan.
Jest rzeczą dobrą, gdy ludzie wokół mają takie poglądy, ale promowanie ich (lub innych) nie jest sprawą chrześcijan. Polityka nie jest rzeczą chrześcijan!


 

Uważam, że wolność osobista jednostki to:

  1. Prawo do posiadania dowolnych poglądów
  2. Prawo do czynienia z samym sobą dowolnych rzeczy – z innymi w granicach ich zgody
  3. Prawo do głoszenia dowolnych poglądów – nie narzucając się osobiście nikomu, a więc nie głosząc komuś czegoś na siłę.

Naturalnie, zgodnie z taką definicją wolności, prawa większości ludzi są łamane i prawie każdy z nas jest niewolnikiem. Warto tutaj coś podkreślić, a mianowicie dobrowolność poddawania się ograniczeniom wolności – czyli wolność od wolności 😉 Każdy przecież musi mieć prawo zrzeczenia się własnej wolności, czy też części swoich praw. Częściowo łączy się to z ideą dobrowolnego społeczeństwa.

raf,750x1000,075,t,101010-01c5ca27c6.u1

 

 

Na przykładzie – jak to nazywam – żółtego wiaderka:

Pan Jan Kowalski wierzy, że kiedy będzie zbierał deszczówkę do żółtego wiaderka w czarne kropki, i potem będzie ją pił, to wyleczy go ona ze wszystkich chorób, da mu chęć życia i poprawi nastrój 😉

Naturalnie nie jest to zbyt dobry pomysł,  ale – pan Jan ma prawo tak myśleć. Ba, jeżeli jest wolnym człowiekiem, będzie też mógł praktykować swoją teorię. Co więcej, pan Kowalski ma też prawo głosić swoje wymysły, choćby były czystą bzdurą. Tak długo, jak ma zwolenników, jak ktoś chce go słuchać, cóż jest w tym złego? Naturalnie, część ludzi będzie mu przeciwna, jakaś grupka – będzie go popierać, a większości nie będzie to obchodzić.  Dopóki Jan prowadzi własne audycje, agituje na rogach ulic, czy też wydaje własną gazetę, nic złego nikomu się nie dzieje – kto chce kupi, kto chce – posłucha go.
Naturalnie, wolność jednego człowieka kończy się tam, gdzie zaczyna się drugiego.

Tak więc, Kowalski może podejść do mnie i próbować mnie agitować do własnej teorii – jeżeli będę chciał, wysłucham go; jeżeli nie, odmówię mu wysłuchania.
Jeżeli taki Kowalski wtedy dalej będzie narzucał się komuś, kto nie chce go słuchać, będzie to próbą pogwałcenia wolności tamtej osoby; będzie to agresją.

A jaka jest obrona przed agresją? Z pewnością powinna być stanowcza.

Taki mechanizm zabezpiecza przed cenzurą i daje możliwość zaistnienia pojętej tak ogólnie, jak i szczegółowo – Prawdzie. Bzdury są bzdurami i upadną; tylko Prawda się utrzyma.

%d blogerów lubi to: