O Ostatnim Froncie

O Ostatnim Froncie

Artykuł może pomoże nieco zdezorientowanym czytelnikom, którym może się zdawać, że niektóre treści na tej stronie przeczą sobie wzajemnie. [Artykuł ze stycznia 2017].

„Ostatni Front” powstał jako moja osobista inicjatywa, mająca w założeniu nieco odtruć „przestrzeń” tzw. chrześcijan biblijnych w internecie, kładąc nacisk na Prawdę i odrzucając różne iluzje i kompromisy z… bzdurami bądź lenistwem, mające wydźwięk w głoszonych przez wielu „chrześcijan biblijnych” poglądach.

Jednym z większych problemów (oczywiście nadal obecnym w tym środowisku i nie tylko) jest poddanie się wpływowi „białej” energii, (pseudo-świętości), przyjmującej często formę infantylnego optymizmu/dobrotliwości, a nie odpowiedzialnego / poważnego zachowania. Takiego „lucyferyzmu”, jak to niektórzy nazywają. Energia ta oczywiście sama w sobie nie jest zła jak żadne inne narzędzie (choćby wiertarka), ale poddawanie się jej to bycie zależnym od niej i od bytów za nią stojących / z nią powiązanych, a z Bogiem (Najwyższym) nie ma ona zbyt wiele wspólnego. Jest złudzeniem, iluzją dobra. Po części powiązane opracowanie przynajmniej zbliżonej energii / ducha: http://www.angelfire.com/mi3/tomekeeper/types/whitemagic.html . Powszechnym jej efektem jest miłość dążąca do absolutnej, będąca wielkim złudzeniem, o czym pisałem np. tu.

Swoją drogą, większość cudów we wspólnotach chrześcijańskich, charyzmatycznych i innych religijnych jest czynionych najprawdopodobniej za pomocą tej energii (można to uznać za przykład konstruktywnego jej użycia). Jest jednak bardziej subtelna / mniej gęsta od większości energii obecnych w katolicyzmie. Jej jedynym efektem ubocznym wydaje się być oddzielanie od poszukiwania Prawdy, niszczenia iluzji, odciąganie od Najwyższego. Zasługuje ona na własny artykuł tak naprawdę (który i tak musiałby być przecież pobieżny).

Ponieważ przeciętny czytelnik nie weryfikuje dokładnie i nie zmienia zdania od razu, w myśl heglowskiej zasady teza+antyteza=synteza, tworzy swój światopogląd za pomocą uśredniania tekstów, treści, z którymi się zgadza (albo nawet i nie). By więc choć trochę uleczyć go z oślepienia jedną, fałszywą stroną, należy podkreślić drugą, jej przeciwną, „by się mniej więcej zerowało” – pokazać głupotę / marność obu. Posługując się bardziej przyziemną nomenklaturą, pozytywizm należy zrównać równie sensownym negatywizmem. Żaden z nich nie jest dobry, w znaczeniu: właściwy, ani zły, w znaczeniu: unikać bezwzględnie, wyłącznie szkodliwy. Stąd np. słuszność nienawiści itp. w odpowiednich okolicznościach są podkreślane przeze mnie w różnych tekstach. Sama kolorystyka (ogólnie wygląd) strony również jest z tym powiązany, chociaż pełni dodatkowo funkcję odstraszacza ludzi, którzy nie są gotowi na mierzenie się z prawdą i własnymi iluzjami, jeśli wzorki/znaczki/kolorki budzą w nich jakiś strach czy niechęć, skutecznie blokując ich rozwój, myślenie, wolność.

Ze względu na naturę świata materialnego, rzeczywistości, w której się znajdujemy, niemal każda relatywnie obiektywna ocena jej fragmentu będzie przesiąknięta marnością i negatywizmem. Wystarczająco rozwiniętych duchowo nie trzeba o tym informować, ani ich nie mierzi ponury wywód ukazujący np. ludzką głupotę. Podobnie, z drugiej strony, nie trzeba im przypominać o konieczności działania i motywować ich, bo wiedzą, że życie to ruch, zmiana, działanie; natomiast stagnacja, lenistwo, bezruch, to śmierć – rozkład i zanikanie, w ohydny sposób. Zaś wielkie słowa motywacji i inna idealistyczna papka nie wzrusza ich, bo wiedzą, że jest iluzją.

Ci, którzy nie są jeszcze na takim poziomie, potrzebują motywacji, często ideowego podejścia do spraw. To normalny etap rozwoju każdego z nas. Dlatego wiele postów / artykułów na tej stronie pisanych jest w taki właśnie sposób, przypominający może niektórym surową propagandę. Jeśli jest to zarzut, to zabawny, bo to słuszna rzecz, a nie zła – i tak, nie przeczę temu, że tak jest. Kto ma, powiedzmy, wyższy poziom zrozumienia, widzi przejrzyście o czym mowa jest w takim artykule i dobrze dla niego. Ktoś będący na wcześniejszym etapie swojego duchowego rozwoju, może wyciągnąć korzystne dla niego wnioski z takiego (być może uproszczonego) przesłania. Efekt: dobrze dla wszystkich, a nie tylko „premium content„dla elyty, czy też mało wartościowa, sensacyjna papka dla wielu, będących na niższym/wcześniejszym etapie duchowego rozwoju. (Nie ma w w byciu na niższym poziomie duchowego rozwoju nic złego, tak długo, jak ktoś się cały czas rozwija! Każdy z tej „elyty” kiedyś był tym „świeżym”, na dole.)

Jednocześnie, nie stosuję i nie stosowałem kłamstw w swoich artykułach. Zwykle staram się dopisywać do różnych zewnętrznych opracowań i materiałów źródłowych komentarz, by podchodzić do owych z dystansem (moich artykułów także!), jeżeli jednak gdzieś napisać to zapomniałem, to cóż, cała odpowiedzialność za siebie samego i tak leży na czytelniku 🙂

Teksty (artykuły, wpisy) dotyczące rozważań teoretycznych, z oczywistych przyczyn mogą się z czasem okazywać mniej lub bardziej błędne. Dlatego też zawsze podkreślam rozważania teoretyczne oraz niepewne informacje w artykułach.
Jeżeli zaś chodzi o artykuły dotyczące spraw coraz bardziej subtelnych (tzn. duchowych), w których – jak w fizyce kwantowej – sam obserwator ma chcąc – nie chcąc silny wpływ na wyniki badania / postrzegane zjawiska, to z tych właśnie oczywistych przyczyn muszą one rozważane być ze szczególną ostrożnością, poddawane własnej analizie – pomimo szczerych intencji autora 😉

Takiej „dobrej-w-skutkach propagandy” trochę jest – co prawda, niestety często wymieszanej mniej lub bardziej ze zwiedzeniem. Mówię oczywiście o przeróżnych kanałach YT czy blogach chrześcijan biblijnych oraz kazaniach niektórych (bardziej trzeźwych duchowo) pastorów.

W związku z tym, oraz paroma innymi czynnikami, generalnie od teraz na stronie pojawiać się będzie więcej opracowań/tekstów na tematy związane z bardziej złożonymi/szczegółowymi elementami duchowości w znaczeniu wszystkiego, co niematerialne we współczesnym tego słowa znaczeniu; tematów, gdzie nie wszystko jest czarno-białe, lecz zależy od wielu czynników, których często jest za dużo, by wypisać, i których świadomość Czytelnik powinien posiadać sam. Mówiąc prościej, będzie prawdopodobnie więcej ezoteryki i tematów powiązanych, naturalnie z podkreśleniem korelacji z Biblią.

Jeżeli ostatnie zdanie Cię oburza, zapraszam tutaj, tak, o tu.


07.02.2018r.

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.