Wojna Ewangelizacyjna i „chrześcijańska” miłość do szatana

Chrześcijaninie, czy pamiętasz?:

(8) Gdy mówię do bezbożnego: Bezbożniku, na pewno umrzesz – a ty nic nie powiesz, aby odwieść bezbożnego od jego postępowania, wtedy ten bezbożny umrze z powodu swojej winy, lecz jego krwi zażądam od ciebie. (9) Lecz gdy ostrzeżesz bezbożnego, aby się odwrócił od swojego postępowania, a on się nie odwróci od swojego postępowania, to umrze z powodu swojej winy, lecz ty uratujesz swoją duszę. – Ez 33:8-9

Obecnie wielu z chrześcijan, jeżeli już jakimś cudem zmusi się do działania w związku ze swym „posłuszeństwem Biblii”, to robi wszystko co możliwe, byle tylko zrobić jak najmniej dobrego. Jak najlepiej dla oszczercy i dla świata, byle nie dla Boga. Oczywiście, jeśli ktoś nie robi nic w sprawie swojej wiary, chyba nie myśli, że jest zbawiony .

(14) Cóż to pomoże, bracia moi, jeśli ktoś mówi, że ma wiarę, a nie ma uczynków? Czy wiara może go zbawić? (15) Jeśli brat albo siostra nie mają się w co przyodziać i brakuje im powszedniego chleba, (16) a ktoś z was powiedziałby im: Idźcie w pokoju, ogrzejcie się i nasyćcie, a nie dalibyście im tego, czego ciało potrzebuje, cóż to pomoże? (17) Tak i wiara, jeżeli nie ma uczynków, martwa jest sama w sobie. (18) Lecz powie ktoś: Ty masz wiarę, a ja mam uczynki; pokaż mi wiarę swoją bez uczynków, a ja ci pokażę wiarę z uczynków moich. (19) Ty wierzysz, że Bóg jest jeden? Dobrze czynisz; demony również wierzą i drżą. (20) Chcesz przeto poznać, nędzny człowieku, że wiara bez uczynków jest martwa? (21) Czyż Abraham, praojciec nasz, nie został usprawiedliwiony z uczynków, gdy ofiarował na ołtarzu Izaaka, syna swego? (22) Widzisz, że wiara współdziałała z uczynkami jego i że przez uczynki stała się doskonała. (23) I wypełniło się Pismo, które mówi: I uwierzył Abraham Bogu i poczytane mu to zostało ku usprawiedliwieniu, i nazwany został przyjacielem Boga. (24) Widzicie, że człowiek bywa usprawiedliwiony z uczynków, a nie jedynie z wiary.
– Jakuba 2:14-24

Oczywiście, powyższy fragment dotyczy się wierzących chrześcijan. Poganie – niewierzący – nawet z uczynkami, nie będą zbawieni. Zbawienie jest na podstawie wiary.
Kiedy poświęcasz czas na pobyt w zborze, czytanie artykułów o Biblii i tym podobne, prawdopodobnie nie marnujesz czasu. Jednak nie robisz NIC dla Sprawy Boga – głoszenia Ewangelii o Jego Królestwie. Może i polepszasz stan duchowy – ale tylko swój.

Kiedy przeznaczasz pieniądze na fundacje charytatywne, pomagasz. Ale tylko w uciszeniu swojego sumienia. Wiesz przecież, chociaż wypierasz to usilnie ze swojej głowy, że większość tych pieniędzy pójdzie dla ludzi pracujących w tej organizacji i tym podobnych pośredników. Te pieniądze mógłbyś przeznaczyć na Ewangelizację lub pomoc Braciom i Siostrom w wierze, ale zagłuszasz to w sobie.

Kiedy próbujesz głosić osobie, z którą przeprowadziłeś wiele rozmów na temat Biblii. Wmawiasz sobie, że czynisz dobrze i nie chcesz zrozumieć, że ta osoba odrzuca Boga – twoje argumenty są bez znaczenia, twój rozmówca wybrał drogę świata, nie drogę Biblii.
Mógłbyś pójść głosić Ewangelię innym – którzy może przyjęli by ją z ochotą – ale wolisz dla własnego komfortu głosić komuś, kto i tak Cię nie posłucha.

Kiedy dajesz pieniądze (lub inną pomoc) biednym jako dar i odchodzisz, lub wspominasz im o Jezusie. Ten przypadek jest wyjątkowo tragiczny. Czy to dociera do Ciebie – oni mogą nawet nie wiedzieć, o jakiego Jezusa chodzi. W tym kraju automatycznie zdecydowana większość ludzi na słowo „Jezus” myśli o katolickim baalu. Zwolennicy ekumenii podobnie, zwolennicy ewangelii sukcesu o Jezusie-bankomacie, muzułmanie o swoim „proroku”…
Jeżeli wspomagasz osobę w potrzebie, upewnij się, że ona naprawdę jest w potrzebie.

Na marginesie dodam, iż nie wszyscy „jedzący ze śmietników” są osobami potrzebującymi. Są przypadki, gdy ludzie z lenistwa absolutnego jedzą ze śmietników, bo nie chce im się pracować. Inni przepijają, co mają. Biblia mówi jasno: pijacy nie będą zbawieni (1Kor 6:9-10). A co Biblia mówi o pracy?

(10) Bo gdy byliśmy u was, nakazaliśmy wam: Kto nie chce pracować, niechaj też nie je.
– 2Tes 3:10

A gdy już znalazłeś osobę, rodzinę w potrzebie, pomóż jej, daj co chcesz dać, ale przede wszystkim głoś Ewangelię! W innym wypadku to jak podjudzanie do grzechu, odmowa środka przeciwbólowego ciężko choremu, czy innego typu skazania na powolną śmierć, gorszą śmierć. Dlaczego?
Jeżeli będziesz pomagać tej osobie, a nie będziesz głosić jej Ewangelii, to utrzymujesz ją przy życiu, tak by wina tej osoby się tylko powiększyła i ściągasz na siebie krew tej osoby, bo zostanie zabita po raz drugi (śmierć druga) przez Ciebie – nie ogłosiłeś/łaś jej Ewangelii!

Naturalnie – chyba nie muszę nikomu tłumaczyć, że brak pomocy takiej osobie w potrzebie jest zły. Jednak pomoc powinna pomagać, a nie szkodzić jeszcze bardziej. To tak jak zasiłki w skali państwowej – zamiast pobudzać ludzi do pracy, tworzą z nich często nierobów, niewolników systemu odżywiających się pasożytniczo na innych za pomocą państwa. Czy krytykuję ludzi? Nie, krytykuję postępowanie. O ile polityka światowa nie powinna nas obchodzić, warto spojrzeć na coś innego – na nas samych.

Nie znasz żadnych biednych? Nie masz odwagi ich szukać? Nie ma problemu, naprawdę, nie każdy jest od wszystkiego, to powinno być oczywiste. Jest wiele działających chrześcijan proszących o wsparcie, których możesz znaleźć w internecie i samemu ocenić ich pracę.

Nie masz odwagi głosić Ewangelię bezpośrednio? Zobacz poprzedni wpis o Wojnie Ewangelizacyjnej.

Posted on 26 listopada 2016, in Chrześcijaństwo, Wojna Ewangelizacyjna, Życie and tagged , . Bookmark the permalink. Dodaj komentarz.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.

%d blogerów lubi to: