Wojna lub nie – o konieczności działania
Jeżeli w nadchodzącym czasie – dni, bądź i miesięcy, czeka nas wojna lub inne społeczne zawirowania, to obawiam się, że zdecydowana większość chrześcijan okaże się być w ogóle na wydarzenia nieprzygotowana; i to nie tylko fizycznie, ale i duchowo. Przyczyną tego oczywiście są popularne fałszywe doktryny.
Ciekawe, czy rzeczywiście w tym roku czeka nas wzburzenie mórz ludów, silne przemiany społeczne, czy też III wojna światowa. Jeśli tak, to w końcu nadszedł czas na dosyć krwawe kino 3D, tym razem jednak – w odróżnieniu od wielu telewizyjnych „reportaży” – krew będzie prawdziwa.
Jedne z najbardziej problematycznych rzeczy, moim zdaniem, to wiara w porwanie przed uciskiem, czy też przekonanie „Bóg mnie ochroni, więc nie muszę nic robić”.
(36) A o tym dniu i godzinie nikt nie wie; ani aniołowie w niebie, ani Syn, tylko sam Ojciec. (37) Albowiem jak było za dni Noego, takie będzie przyjście Syna Człowieczego. (38) Bo jak w dniach owych przed potopem jedli i pili, żenili się i za mąż wydawali, aż do tego dnia, gdy Noe wszedł do arki, (39) i nie spostrzegli się, że nastał potop i zmiótł wszystkich, tak będzie i z przyjściem Syna Człowieczego. – Mt 24:36-39
Nie zamierzam absolutnie naciągać: nie o to w tym wersecie chodzi. Jednak: czy Noe dostał Arkę w magicznym prezencie? Czy zjechała mu na chmurach z nieba? Nie, Bóg polecił mu się przygotować na to, co nadchodziło, i Noe na budowę Arki przeznaczył parędziesiąt lat.
Co do doktryny porwania przed uciskiem.
(1) A gdy Jezus opuszczał świątynię i odchodził, przystąpili uczniowie jego, aby mu pokazać zabudowania świątyni. (2) A On, odpowiadając, rzekł do nich: Czy nie widzicie tego wszystkiego? Zaprawdę powiadam wam, nie pozostanie tutaj kamień na kamieniu, który by nie został rozwalony. (3) A gdy siedział na Górze Oliwnej, przystąpili do niego uczniowie na osobności, mówiąc: Powiedz nam, kiedy się to stanie i jaki będzie znak twego przyjścia i końca świata? (4) A Jezus odpowiadając, rzekł im: Baczcie, żeby was kto nie zwiódł. (5) Albowiem wielu przyjdzie w imieniu moim, mówiąc: Jam jest Chrystus, i wielu zwiodą. (6) Potem usłyszycie o wojnach i wieści wojenne. Baczcie, abyście się nie trwożyli, bo musi się to stać, ale to jeszcze nie koniec. (7) Powstanie bowiem naród przeciwko narodowi i królestwo przeciwko królestwu, i będzie głód, i mór, a miejscami trzęsienia ziemi. (8) Ale to wszystko dopiero początek boleści. (9) Wtedy wydawać was będą na udrękę i zabijać was będą, i wszystkie narody pałać będą nienawiścią do was dla imienia mego. (10) I wówczas wielu się zgorszy i nawzajem wydawać się będą, i nawzajem nienawidzić. (11) I powstanie wielu fałszywych proroków, i zwiodą wielu. (12) A ponieważ bezprawie się rozmnoży, przeto miłość wielu oziębnie. (13) A kto wytrwa do końca, ten będzie zbawiony. (14) I będzie głoszona ta ewangelia o Królestwie po całej ziemi na świadectwo wszystkim narodom, i wtedy nadejdzie koniec. (15) Gdy więc ujrzycie na miejscu świętym ohydę spustoszenia, którą przepowiedział prorok Daniel – kto czyta, niech uważa – (16) wtedy ci, co są w Judei, niech uciekają w góry; (17) kto jest na dachu, niech nie schodzi, aby co wziąć z domu swego; (18) a kto jest na roli, niech nie wraca, by zabrać swój płaszcz. (19) Biada też kobietom brzemiennym i karmiącym w owych dniach. (20) Módlcie się tylko, aby ucieczka wasza nie wypadła zimą albo w sabat. (21) Wtedy bowiem nastanie wielki ucisk, jakiego nie było od początku świata aż dotąd, i nie będzie. (22) A gdyby nie były skrócone owe dni, nie ocalałaby żadna istota, lecz ze względu na wybranych będą skrócone owe dni. (23) Gdyby wam wtedy kto powiedział: Oto tu jest Chrystus albo tam, nie wierzcie. (24) Powstaną bowiem fałszywi mesjasze i fałszywi prorocy i czynić będą wielkie znaki i cuda, aby, o ile można, zwieść i wybranych. (25) Oto przepowiedziałem wam. (26) Gdyby więc wam powiedzieli: Oto jest na pustyni – nie wychodźcie; oto jest w kryjówce – nie wierzcie. (27) Gdyż jak błyskawica pojawia się od wschodu i jaśnieje aż na zachód, tak będzie z przyjściem Syna Człowieczego, (28) bo gdzie jest padlina, tam zlatują się sępy. (29) A zaraz po udręce owych dni słońce się zaćmi i księżyc nie zajaśnieje swoim blaskiem, i gwiazdy spadać będą z nieba, i moce niebieskie będą poruszone. (30) I wtedy ukaże się na niebie znak Syna Człowieczego, i wtedy biadać będą wszystkie plemiona ziemi, i ujrzą Syna Człowieczego, przychodzącego na obłokach nieba z wielką mocą i chwałą, (31) i pośle aniołów swoich z wielką trąbą, i zgromadzą wybranych jego z czterech stron świata z jednego krańca nieba aż po drugi. (32) A od figowego drzewa uczcie się podobieństwa: Gdy gałąź jego już mięknie i wypuszcza liście, poznajecie, że blisko jest lato. (33) Tak i wy, gdy ujrzycie to wszystko, wiedzcie, że blisko jest, tuż u drzwi. (34) Zaprawdę powiadam wam: Nie przeminie to pokolenie, aż się to wszystko stanie. (35) Niebo i ziemia przeminą, ale słowa moje nie przeminą. (36) A o tym dniu i godzinie nikt nie wie; ani aniołowie w niebie, ani Syn, tylko sam Ojciec. (37) Albowiem jak było za dni Noego, takie będzie przyjście Syna Człowieczego. (38) Bo jak w dniach owych przed potopem jedli i pili, żenili się i za mąż wydawali, aż do tego dnia, gdy Noe wszedł do arki, (39) i nie spostrzegli się, że nastał potop i zmiótł wszystkich, tak będzie i z przyjściem Syna Człowieczego. – Mt 24:1-39
Nie będę, przynajmniej na razie, na ten temat się rozwodził. Uważam, że stworzenie tej doktryny przez jezuitów i jej propagowanie przez nich (jak i przez innych zwodzicieli i wrogów Biblii) jest wystarczającym argumentem co do nawet nie tyle prawdziwości tej doktryny, co do celu jej głoszenia: wpędzenia chrześcijan w zasadzkę, by nie byli gotowi na nadchodzące czasy i by oczekiwali, że nie muszą się bać antychrysta, bo wcześniej przyjdzie po nich Chrystus. Zwiedzenie tak proste i zarazem bezczelne, że aż piorunująco skuteczne.
Link do artykułu o samoorganizacji znajduje się na górze strony (Samoorganizacja lokalna). Pozdrawiam świadomych chrześcijan, którzy uprzednio rozpoczęli wcielać w praktykę przyswajaną wiedzę i po X-letnim czasie przygotowania czują się już raczej gotowi na ciężkie czasy – głównie dzięki wsparciu Najwyższego, który też dał nam to, że przyszłe zagrożenia można było dojrzeć już wcześniej, i który może wspomóc również Ciebie w nadchodzących cięższych czasach (kiedykolwiek one nie nadejdą).
Co jest nam jeszcze potrzebne?
Gorący zapał? Tak, byle nie słomiany. Fanatyzm? Tak, byle racjonalny. Żar gniewu? Tak, lecz nie grzechu. Radykalizm? Jak najbardziej, byle nie typu „niech giną ci co myślą inaczej”, byle nie zmuszający kogoś innego do własnych poglądów.
Podczas gdy nasi wrogowie, jak np. katolicy czy islamiści, stosowali i stosują (gdzie i kiedy tak tylko mogą) dialektykę: Nawróć się na moje wyznanie lub zgiń!, przypominam, że rzeczą Biblijną jest: Powiem ci o Drodze Boga Izraela, nawet jeśli mnie za to zabijesz.
Zaatakowanie człowieka i jego zabicie jest morderstwem i jako takie, grzechem.
Zabicie człowieka „bo taki mam rozkaz od wojska mojego pogańskiego kraju, który nazywam swoją ojczyzną zamiast Nowego Jeruzalem”, nadal jest morderstwem i grzechem z Biblijnego punktu widzenia. Gorzej, bo jest w sumie płatnym morderstwem i w pewnym sensie zdradą Boga i Nowego Jeruzalem.
Zabicie człowieka w obronie własnej (nie w obronie pogańskich nacji) nie jest grzechem, bo nie jest morderstwem, a ono jest zakazane w Biblii.
Potrzebujemy nieugiętego marszu z głęboką pasją; rozumnego marszu z płomienną pasją.
Kiedyś przyjdzie temu światu spłonąć: i to wcześniej, niż później. Taki los wrogów Boga Izraela.
Posted on 7 Maj 2017, in Biblia - prawdziwe oblicze, Chrześcijaństwo, Świat and tagged biblia, iii wojna światowa, islam, preppersi, wielki ucisk. Bookmark the permalink. Dodaj komentarz.
Dodaj komentarz
Comments 0