Normalne życie i inne obrzydliwości. #KluczedoGry

Nowy hasztag do oznaczenia ważniejszych Kluczy do Gry, czyli kluczowych lekcji/faktów/sposobów na poruszanie się po GRZE świata materialnego, reinkarnacyjnego…?

DISCLAIMER: Lubię popuszczać wodzy swojego Cienia (w psychice, zgodnie z Jungiem) podczas pisania, więc nie oszczędzę sobie i tu dosadniejszego tonu. 😘

NORMALNE ŻYCIE. To urocze. Ja to szanuję, lubię popatrzeć, naprawdę, lubię – jak na okazy w ZOO. Kogo zadowala jego własny chlew, niewola, służalczość i psie rozrywki, niech w nich gnije, ku również mojej uciesze. Ten wpis zawiera informacje dla innych.

All power demands sacrifice. 🩸🩸🩸

Ale zanim!!! Zanim się rozpiszę, mała uwaga – należy rozróżnić prawdziwie normalne życie od życia powszechnie powszedniego, normickiego. Pierwsze jest w porządku, jest ok; drugie jest obrzydliwe i żałosne, ale pasjonujące i realnie wartościowe jest tylko trzecie; o tym zaraz.

Tak więc rozróżnienie: prawdziwie normalne, „tradycyjne” życie (nie cierpię tego określenia) jest zdrowe i ma liczne plusy, ale świat Zachodu nie ma o nim teraz bladego pojęcia. Aktualne trendy chyba określają to jako „trad”, „trad west”, i tym podobne próby resuscytacji martwej kultury świata zachodu. Ale ok, już nie pastwiąc się: to „tradycyjne, normalne życie” ma sens dość zdrowej i dość konstruktywnej egzystencji, KTÓRA DLA WIĘKSZOŚCI przytłaczającej JEST WYSTARCZAJĄCA. Oduczono jednak ludzi ich zdrowych zasad, aby dało się ich lepiej wydoić. To jest ok z punktu widzenia zarządzania systemem, a głupiemu stadu to się podoba – wszyscy są więc zadowoleni. A depresja nie istnieje, hehe…

To nie miejsce na opisywania tego tradycyjnego życia i ich zasad, oparcia na cnotach itd.; no i od teorii do praktyki daleka droga. Niemniej jednak wywalczenie sobie w życiu takich w miarę zdrowych warunków normalnego życia rodzinnego i osobistego może dać wiele spokoju w życiu bez angażowania się w większe sprawy. ALE JUŻ NIEDŁUGO! Będziecie musieli się bronić przez postępem coraz silniej, aby się utrzymać. Nie jest to jednak przypadek, który mnie interesuje, a na pewno nie tu.

Ok, dość rozwlekania. Przejdźmy do mięsa wpisu.

Obrzydliwość normickiego życia

które już dalej będę nazywał tak, jak je nazywa większość bydła społeczeństwa – normalnym. Zawsze mnie to odrzuca (na szczęście), więc już o tym pisałem, choćby tu – Miasto, Masa, Maszyna; w społecznościach wiejskich oczywiście normictwo ma nieco inny smak, ale to bez znaczenia.

$ Kto godzi się na psie życie, zasługuje na nie.
$ Wszelkie gówna życia codziennego są rozpraszaczami.
$ Kto wierzy w dane kłamstwo, zasługuje na cierpienie efektów wiary weń.
$ Kogo zadowalają plotki, niech dalej żyje życiem innych. Kto pochłania się sportowcami, wystawia sobie świadectwo. Następuje czas rzezi Twórców, którzy nie są dość Silni. A co czeka odtwórczych konsumentów, którzy nic nie wnoszą?… Depopulacja, uwielbiam te soft eufemizmy.
$ Kogo zadowala imitacja lub odpad nazywany, brandingowany lub marketingowany jako wartość, ten zasług by się na tą iluzję wykrwawić. Kogo zadowala pseudojedzenie, zasługuje, by je jeść. Kogo satysfakcjonuje symulator zamiast doświadczenia, jest na właściwym miejscu. Kogo zadowala serial zamiast własnego życia, dalej nie będzie go miał. Kogo zadowala VR, niech nie wyłazi ze swej nory. Kogo zadowala instagram, niech nadal siedzi w depresji, skoro jego życie nie jest wyidealizowanym obrazem marketingowym życia innych. Którą zadowala ćpun, śmieć „badboy” bijący po mordzie – zasługuje, by z nim siedzieć, gnić i krwawić dalej. Którego zadowala partnerka zerżnięta przez innych, ten zasługuje na bycie śmieciem jedzącym resztki po godniejszych i krwawienie na ich geny. Kto godzi się na śmieci w swoim życiu, swej przestrzeni, swej domenie, widocznie składa się z nich wewnętrznie i jest mu, jej, im z tym dobrze.
$ Kto poddaje się terrorowi codzienności, rzygom normictwa i ich treści, wysrywom frajerskich pseudocwaniaczków, którzy nie mają o niczym innym pojęcia, niż o sobie samych, SŁUSZNIE będzie grzebał się w ich gównie marnego, obrzydliwego i śmiesznego „normalnego” życia.
$ Kto się godzi na POŚWIĘCANIE, WYKRWAWIANIE swojego czasu w ten lub inny marny sposób, zasługuje na żałosny los, jaki taka obrzydliwość przynosi. Ktokolwiek chce WIĘCEJ, musi poświęcić ŚMIECI na rzecz ZŁOTA. 🩸 A ludzie i tak wolą śmieci. Tak jest zawsze, i dlatego się nimi gardzi i nie traktuje poważnie.

Krew, krew, krew… ciągle tylko więcej i więcej krwi… Odpady tą krew wylewają za plastikowe życie w odchodach innych. 🩸🩸🩸🩸🩸🩸

$ Is a God to live in a dog? No! but the highest are of us. They shall rejoice, our chosen: who sorroweth is not of us. Beauty and strength, leaping laughter and delicious languor, force and fire, are of us. We have nothing with the outcast and the unfit: let them die in their misery. For they feel not. Compassion is the vice of kings: stamp down the wretched & the weak: this is the law of the strong: this is our law and the joy of the world. Think not, o king, upon that lie: That Thou Must Die: verily thou shalt not die, but live. Now let it be understood: If the body of the King dissolve, he shall remain in pure ecstasy for ever. Nuit! Hadit! Ra-Hoor-Khuit! The Sun, Strength & Sight, Light; these are for the servants of the Star & the Snake.” Liber al vel Legis 2:19-21

Przypisanie mi cech lub przekonań Thelemy z samego faktu zacytowania Liber AL powyżej byłoby zabawną nadinterpretacją.

Posted on 13 kwietnia 2024, in Baśnie i Opowiadania - przypowieści i wieści, Ewangelia Mroku - Opowieści ze Świata Cieni and tagged , , , , , , , , . Bookmark the permalink. Dodaj komentarz.

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.