KARMA, CZYLI CO? – PRZEDMIOTY, JĘZYK, NARODY
Co to jest karma? Czy to Biblijne? Czy istnieje?
Wyświęcenia przedmiotów do zastosowania rytualnego w Starym Testamencie to jedno, i bardzo ważne. Ale w NT także odnajdujemy ciekawy werset:
(22) Dla jednych, którzy mają wątpliwości, miejcie litość, (23) wyrywając ich z ognia, ratujcie ich; dla drugich miejcie litość połączoną z obawą, mając odrazę nawet do szaty skalanej przez ciało. – List Judy 1:22-23.
Esencjonalnie:
Przedmioty mają swoją karmę – czyli zapis energetyczno-informacyjny. Niesie on informację, która generuje pewne efekty – stąd funkcja informacyjna; zapis ten ma określoną siłę, z jaką jest utworzony, i z jaką może oddziaływać – stąd element energii; parametr energetyczny.

Stąd osoba potrafiąca wyraźnie odczytywać taki zapis jest w stanie opowiedzieć o przeszłości przedmiotu. Stąd okultyści tak cenią niektóre przedmioty; stąd było wyświęcanie ołtarza i przedmiotów rytualnych w Starym Testamencie (pomijając całą resztę świata), stąd też owa odraza do szaty skalanej przez ciało – energią grzechu, którą jest nasiąknięta.
Tak tak. Mundur mordercy jest nasiąknięty tą energią, tak jak dana broń, jak łóżko szpitalne zmarłymi i ozdrowiałymi, łóżko hotelowe… Dość, łapiecie, o co chodzi.
Wyświęcenie przedmiotu dla jednych będzie oznaczało oczyszczenie go z energii, dla drugich – potem „napełnienie” go konkretnym zapisem (amulety, talizmany, przedmioty „sakralne”), a dla innych maksymalne go napełnienie inną energią, taką bardziej plugawą. Czyli splugawienie lub zbezczeszczenie przedmiotu.
Stąd używane przedmioty są naznaczone, tak jak ludzie. Poprzedni użytkownicy mają znaczenie, tak jak poprzedni partnerzy, w tym seksualni.
Samochód po mordercy będzie naznaczony jego historią tak jak samochód po osobie rozwiązłej lub głupiej, a większość ludzi złapie się za głowę na myśl o zakupie karawanu pogrzebowego jako przestronnego kombi. Skoro jest fizycznie odkażony, to dlaczego, skąd ta niechęć? A no właśnie… intuicja wie. Instynktowna znajomość faktów negowanych publicznie.
Stąd przeklęte miejsca, o których można by powiedzieć znacznie więcej, tylko nie ma po co. Trzymaj się z dala.
Karmę mają też narody i ich języki.
Jest taki język, który mi się, niestety, dość podoba – a jest naznaczony straszliwymi zbrodniami z lat 30. i 40. XX w. I obawiam się, że mówienie w nim, podczas gdy nie jest to mój język ojczysty, może być grzechem. Wszak jego karma jest straszliwa, i to tym bardziej wobec mojego narodu…
Narodu, który niestety cierpi swoje tragedie przez kult znienawidzonej przez Boga istoty – bogini śmierci i plugastwa, przebranej w białe i niebieskie szaty, by o ile to możliwe, zwieść i wybranych.
Tak więc mogę powiedzieć: zapis energo-informacyjny i jego oddziaływanie, lub po prostu powiedzieć: karma.




Dodaj komentarz
Comments 0