XTN. Na co to komu? Chrześcijaństwo, Thelema, inne religie


Czym jest chrześcijaństwo? A o jakie chodzi? I po co to?

Chrześcijaństwo zgodne z Wikipedią, słownikami itp. mnie nie obchodzi. Nie zamierzam tego ukrywać. Będzie zgorszenie w tym artykule dla wielu. Niestety, taka moja droga. Nie o tradycji ludzkiej w tym wpisie.

Chrześcijaństwo, w skrócie XTN, w moim zrozumieniu, tj. KWESTIA JEZUSA Z NAZARETU, i osobistej relacji z nim – jest tematem kluczowym dla przetrwania drugiej śmierci, ale przede wszystkim zrozumienia rzeczywistości. Nie twierdzę, że takowe posiadam.

Problem, który jest naturą XTN – to sedno Ewangelii. Nie da się wystarczająco podkreślić wagi tego problemu. Otóż:

1. Człowiek nie jest w stanie samodzielnie oczyścić się z karmy / grzechu (to nie są pojęcia tożsame, pomimo wszystko). Nawet zakładając reinkarnację, proces by trwał w nieskończoność.
Wynika to z absolutnej Świętości, doskonałości Boga; i skalanej duchowo i genetycznie natury człowieka. Po prostu zadanie takie wymagałoby nieskończenie wiele czasu, który NIE JEST dostępny.
2. Istnieje Zbawiciel i Obrońca, Jezus Nazareński, który zapłacił cenę również za Twój grzech.
3. Na podstawie relacji z Nim możesz uniknąć sądu. Jeżeli On cię uzna za niegodnego, będziesz sądzony… A czym jest sąd?

Reinkarnacja jest obszernym tematem, ale mając wypowiedzieć się binarnie, bezpieczniej jest nazwać ją kłamstwem. Sprawa śmierci, sądu i reinkarnacji definitywnie zasługuje na inny wpis.

Tak więc Thelema może brzmieć bardzo atrakcyjnie, ale pozostaje podstawowy problem zbawienia i przetrwania duszy.

Jakiś katolik może tkwić w swojej religii, ale pytanie brzmi, jaką ma relację z Jezusem? I z którym ją ma… WKRÓTCE ARTYKUŁ – ANTYCHRYST].

Antychryst.

Zaraz, zaraz. Jeśli ktoś może wierzyć w religię, w której się urodził (przykład katolicyzmu), i na miarę swojego poznania, i według swoich czynów będzie sądzony – a mając relację z Jezusem, może być zbawiony od sądu – nawet katolik, jeśli wierzył w Jezusa z Biblii – to jakie znaczenie ma w ogóle religia?

Otóż, niewielkie. Tak właściwie, to jest to po prostu inny temat. Nie zamierzam reklamować religii Crowley’a, ale są takie wyznania, które mają więcej poznania i swobody, a są też religie skostniałe, które mają mnóstwo absurdalnych dla ludzi z zewnątrz przepisów.

Osobnym tematem też są kwestie utraty wiary w Boga przez ludzi poddanych np. protestanckiej Ewangelizacji.

Ewangelizator antykatolicki jest zadowolony, bo wydaje mu się, że jest czysty, głosząc przecież Ewangelię na miarę swego poznania; ale o ile zło wzrosło poprzez ludzi, którzy zwątpili w wyniku tego procesu w Biblię i Jezusa z Nazaretu, który jest Chrystusem (skrótem JCHN), tego już niestety brat protestant nie widzi. A to są realne dusze, które widząc jaskrawy konflikt między Biblią a kościołem rzymskim, po prostu rezygnują, olewają temat i porzucają poszukiwanie Boga w ogóle. I to jest realny problem. [Wkrótce artykuły o Ewangelizacji].

Skoro tradycja (w tym tradycja interpretacji, a także zwyczaje) są domeną RELIGII, a XTN jest kwestią RELACJI Z JCHN, to są to dwie osobne kwestie.

I nie ma sensu, by jakiś (wymyślam) zielonoświątkowiec zwalczał baptystę o parę doktryn, niech się modli sam o poznanie. Z katolikami też ostrożnie, bo niestety już z doświadczenia, a wbrew swym oczekiwaniom, jestem w stanie sobie wyobrazić jakiegoś skromnego katolika, który będzie pomimo wszystko bliżej rzeczywistego Jezusa, niż zadufany w sobie protestant, martwy w swej wierze. I np. będący masonem.

A co z np. islamem w stosunku do Jezusa?
A co z Thelemą? Czyż Liber AL vel Legis, delikatnie mówiąc, nie skreśla Jezusa?
To są pytania, na które nie mam odpowiedzi.

Fundamentalnie, na podstawie relacji z Bogiem będzie rozliczany każdy człowiek, i garstka będzie zbawionych. Jezus ma moc zbawić twoją duszę. Brzmi jak wyśmiewane chrześcijaństwo? Widziałem weteranów, elitę okultystów przegrywających walkę z wezwanym Jezusem z Nazaretu. Nie potrzebuję waszej wiary, ani niestety nie jest to już wiara z mojej strony, kiedy widziałem to live. Widziałem szok innych, gdy nie mogli go związać, jak to mieli zwyczaj z homo jezusem all-loving, fałszywym. Brrr.

Pytanie brzmi: co można robić, a co nie? Jestem głęboko w sobie przekonany, że poznanie Jezusa, poznanie Boga jest otwarte dla każdego, obarczone koniecznością osobistego oczyszczenia, podlegające wielu licznym próbom iluzji, i dostępne z i na podstawie łaski Boga tym, którym zechce On to i siebie objawić; a kto kołacze, temu otworzą – jak powiedział Jezus, ten rzeczywisty.

Napiszę – mam nadzieję – jedną stronę na  górę witryny o tym, co według mojego poznania jest grzechem, chociaż sam się pod tym nie podpiszę – nie jest to moje zdanie, i może stanowić wyłącznie test wiary, Bóg wie.

(22) Przekonanie, jakie masz, zachowaj dla siebie przed Bogiem. Szczęśliwy ten, kto nie osądza samego siebie za to, co uważa za dobre. (23) Lecz ten, kto ma wątpliwości, gdy je, jest potępiony, bo nie postępuje zgodnie z przekonaniem; wszystko zaś, co nie wypływa z przekonania, jest grzechem. – Rz 14:22-24.

Chrześcijaństwo (XTN) polega na osobistej relacji z Jezusem z Nazaretu, opisanym na kartach Ewangelii, który jest Chrystusem i Panem.

Tak, osobne skróty i nazwy mają parę funkcji. Oprócz skrótu, zapamiętywane są jako inne słowo. Niestety, „chrześcijaństwo”, jak i „Jezus” się niestety nie kojarzą się z „oryginalnymi” znaczeniami tych słów. Stąd też skróty, jak np. JCHN. Potencjalna zbieżność skrótów przypadkowa.

Dla większości ludzi potrzebny jest jednak jakiś kodeks o tym co dobre, a co złe, bo nie  studiują siebie dość silnie, nie czują grzechu vel karmy w swojej duszy vel ciele energetycznym… Nieważne. W związku z tą potrzebą, JEST BIBLIA. Naprawdę, z treścią Pisma zapoznałem się nie raz, a ciągle zaskakuje, i pewnie nie znam nawet procenta wiedzy w niej zawartej.

Pytanie tylko brzmi: co w innym przypadku? Pismo, Jezus w Ewangelii mówi, że kto żeni się z rozwiedzioną, cudzołoży. Powiedział to sam Jezus, a pokażcie mi kościół, który się tego trzyma!

A co ma zrobić człowiek, który już czuje energię, potrafi to i owo? Ma amputować sobie czułki, żeby nie zgrzeszyć? Czy kłamać samego siebie, że nie wie tego, co wie. Rozumiem, że to może być jakimś silnym szokiem dla chrześcijan, ale to nie jest tak, że „wszystkie zjawiska paranormalne / duchowe są albo od Boga, albo od diabła i nic poza tym.” Nie bronię nikomu tak wierzyć, proszę bardzo!

Ja nie żartuję. Naprawdę uznanie całej nie-boskiej duchowości za zło może być korzystne dla tzw. „zwykłego zjadacza chleba.” Daje to niesamowicie łatwiejsze i przyjemniejsze życie, a o ileż prostsze! To taki redukcjonizm do podstawowych zasad, które chronią PRZETRWANIE DUSZY człowieka i jego (jej) wiarę. Ja to określałem „Radykalnym Chrześcijaństwem Biblijnym” – „XTN-RCB”; wikipedia by to chyba określiła jakimś miksem Anabaptystów, Fundamentalizmu Biblijnego i jakiś bardziej twardych Baptystów. Chyba.

Czy żałuję tego, co sprofanuję (??) i zniweczę określeniem „przygody z okultyzmem”? I tak, i nie. Bóg wie, a Jego się boję, nie waszej opinii na mój temat.

Tylko rodzi się pytanie: co z ludźmi, którzy okultyzm (psionikę mistycyzm parapsychologię czary magię magiję zdolności psychiczne itd.) przynajmniej trochę poznali???

Takich ludzi się przechwytuje w kajdany systemu, gdy zaczynają coś REALNIE umieć i zaczyna być ich widać. Pytacie skąd wiem, wiecie. Dlaczego to piszę? W poprzednim wpisie zasugerowałem, gdzie wylądowałem, na razie. To taka sugestia nt. tego, „czy autor się sprzedał?”…

Tak więc takich ludzi się przechwytuje w różne organizacje i struktury władzy, i moi kochani teoretycy spiskowi dobrze już wiedzą! gdzie ta drabinka struktur władzy prowadzi. W skrócie, ostatecznie, do księcia tego świata. Nawet, jeśli jego królestwo podzielone zwalcza siebie nawzajem w ramach wewnętrznych wojen.

No więc, co mają zrobić okultyści, szukając szczerze Boga? Znaczenia oryginalne różnych słów związanych z magią (nienawidzę takich słów, brzmią idiotycznie) uległy zatarciu z czasem. Na zadane pytanie, staram się znaleźć odpowiedzi, i postaram się podzielić moimi obserwacjami i wnioskami.

Tymczasem OCZYWIŚCIE kompulsyjny nawyk ewokacji demonów nie jest raczej rzeczą chrześcijańską… Czy jest sens to pisać?

Posted on 22 Maj 2025, in Biblia - prawdziwe oblicze, Okultyzm, Radykalne Chrześcijaństwo Biblijne - Archiwum, Rozwój psychiczny and tagged , , , , , . Bookmark the permalink. Dodaj komentarz.

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.